Mam na imię Sebastian i jestem we w Wspólnocie prawie cztery lata. Mogę powiedzieć szczerze, że Wspólnota zmieniła całkowicie moje życie. Moja historia była dość ciężka- od młodych lat miałem wiele problemów z samym sobą i w rodzinnie. Byłem chłopakiem dość uczuciowym i skrytym, pełnym lęku i niepokoju. Miałem problemy w rodzinie. Podczas pobytu mojego taty w Ameryce moja mama związała się z innym mężczyzną i później moi rodzice wzięli rozwód. Zostałem wraz z siostrą pod opieką ojca. Był on alkoholikiem. Z tego powodu miałem wiele swobody w domu. W ten sposób tato chciał wynagrodzić rozwód z mamą.W naszym domu nie było prawdziwej rodziny: tato albo był w pracy lub pił, siostra była w szkole i też miała problemy z samą sobą. Szukałem ciepła, miłości i odpowiedzi na wiele pytań. Dom był pusty i nie było nikogo, kogo bym mógł zapytać o radę. Wśród rówieśników czułem się odsunięty na bok. Szukałem przyjaciół i odpowiedzi na moje pytania na ulicy. Moi koledzy byli o wiele starsi ode mnie i pochodzili z rodzin rozbitych, tak jak ja. Myślałem, że oni mogą mnie zrozumieć, lecz w rzeczywistości była to ucieczka w gniew i nienawiść. Nie były to prawdziwe przyjaźnie chodziło tylko o narkotyki, interesy i pieniądze- wszystko to było to wielkim fałszem. Pamiętam jak kiedyś mój ojciec zabrał mnie do baru-był to mój pierwszy krok do zła. Spróbowałem alkoholu jednak to mi nie wystarczało i zacząłem brać narkotyki. Próbowałem wiele razy wyjść z nałogu o własnych siłach. Trafiałem do różnych ośrodków, lecz zawsze kończyło się to niepowodzeniem. Pewnego dnia mój ojciec przestał pić. Był to dla mnie znak od Boga. Po dwóch latach zdałem sobie sprawę, że nie mogę go osądzać za Jego błędy w życiu i biorąc przykład z niego zrozumiałem, że sam nie dam rady. Pewnego dnia otrzymałem gazetę Miłujcie się i był tam artykuł o naszej Wspólnocie. Po jego przeczytaniu nie mogłem uwierzyć, że istnieje takie miejsce, ale jeszcze nie chciałem się zmienić. Podjęcie decyzji o wstąpieniu do Wspólnoty zajęło mi sześć miesięcy. W tym czasie upadłem jeszcze niżej. W końcu poczułem, że to może być moja ostatnia szansa. Chciałem spróbować zmienić moje życie razem z Panem Bogiem. Było to działanie Ducha Św. Po przygotowaniach wstąpiłem do Cenacolo. Na początku byłem w domu w Polsce, później we Włoszech. Dziś mogę powiedzieć, że Wspólnota jest dla mnie darem i dzięki niej narodziło się we mnie nowe życie. Nauczyła mnie, czym jest prawdziwa przyjaźń, praca. Odkryłem jak dobrze być szczerym i prawdziwym. Zrozumiałem, czym jest prawdziwa modlitwa- jest pomocą dla innych i pozytywnym podejściem do życia. Odzyskałem chęć do życia i chcę za nią podziękować z całego serca Bogu, siostrze Elwirze i całej Wspólnocie Cenacolo
|