ItalianoHrvatskiEnglishFrançaisDeutchEspañolPortuguesePo PolskuSlovakia     

 

pointerHome 

są w sercu Kościoła

Swiadectwa  |  Kardynała Angelo Comastri  | 

Wystąpienie Matki Elwiry

Papieska Rada ds. Świeckich

Czcigodny Eminencjo, Ekscelencje, drodzy przyjaciele!
Słowa nie są w stanie wyrazić zachwytu, szczerego wzruszenia i radości nas wszystkich ze Wspólnoty Cenacolo w tym szczególnym momencie.
Jestem ubogą i prostą kobietą, którą Boże Miłosierdzie powołało, aby pochylić się nad zranieniami młodych ludzi tych czasów.
Nie mam wykształcenia ani kultury, aby prowadzić głęboki i klarowny wykład, ale pełna radości, dlatego, że mogę zaświadczyć o prawdzie, która mnie pierwszą zadziwia, tego, co zdarzyło się krok po kroku w życiu Wspólnoty aż do obecnej chwili. Jak mogłabym ja wymyślić coś takiego?
Ja pierwsza rozważam to, co zaszło z zachwytem i radością, mając w tym żywy udział. Prawda jest to, co powiedział ukochany Ojciec św. Jan Paweł II:, „ … kiedy działa, Duch Święty wszystkich zaskakuje. Pobudza działania, których nowość zdumiewa, radykalnie zmienia osoby i historię.”
Współczucie Boga dla człowieka, popchnęło mnie, aby służyć młodym, którzy włóczą się po ulicach i placach naszych miast, martwi wewnątrz, smutni, rozczarowani, oszukani przez zło i narkotyki. Ich cierpienie dotknęło mojego serca; podczas adoracji Najświętszego Sakramentu nawoływało mnie, aby spostrzec ich krzyk bólu, który do mnie dochodził. Widziałam ich " jak owce bez pasterza", bez jasnych punktów odniesienia, zagubionych w dobrobycie; z pieniędzmi w kieszeni, samochodem, kulturą, z wszystkimi możliwymi rzeczami materialnymi, które można im było dać, ale w sercu smutni i martwi. Czułam w sercu pragnienie, które ciągle rosło. Nie była to jakaś wyraźna idea czy mój pomysł, nie wiedziałam i nie rozumiałam, co się ze mną działo, ale czułam, że muszę dać młodym to, co Bóg złożył w moim sercu dla nich. Odnowiłam Panu moje „tak” i cierpliwie czekałam na odpowiedni czas.
16 lipca 1983 roku w święto Matki Bożej z Góry Karmel dzięki Bożej Opatrzności otrzymałam klucze od pierwszego domu, który znajdował się na wzgórzu w Saluzzo. Myślałam żeby otworzyć tylko jeden dom … sprawy z Bożą pomocą rozwinęły się inaczej.
Przychodzili wciąż nowi młodzi i prosili, aby mogli się odrodzić. Otworzyliśmy następny dom, po nim kolejny; najpierw we Włoszech, później w Europie; domy misyjne w Ameryce Łacińskiej …
Od samego początku to, czego pragnęłam dla młodych żeby nie było to miejsce ratunku i opieki, ale pragnęłam zaproponować im „szkołę życia”, gdzie mogliby odkryć życie, które jest darem Bożym i przeżyć je całe w swoim pięknie. Zaproponowałam im styl życia, który wiele razy pozwalał mi powstawać z upadku i odnajdywać ufność i nadzieję: dobroć Bożego Miłosierdzia, siłę modlitwy i całkowita ufność e Bożą Opatrzność, która nigdy nie zawodzi. Z czasem przylgnęli do mnie młodzi, którzy zapragnęli ofiarować swoje życie Bogu, dzieląc się wiarą i służąc bezinteresownie bliźnim: powieliły się dłonie i serca tych, którzy całkowicie poświęcili się temu dziełu. W ten sposób nieoczekiwanie otworzył się misyjny horyzont, nigdy przedtem nieplanowany.
Potem przybliżyły się rodziny chłopców i dziewcząt, którzy byli we Wspólnocie: rodziny często głęboko zranione, ale Boże Miłosierdzie przemieniło ich klęskę i desperację w okazję do nawrócenia, dało nowe, chrześcijańskie życie otwarte na przebaczenie służbę.
Także wielu przyjaciół podziwiając cud „zmartwychwstania” naszej młodzieży odnalazło wymiar wiary, przynależność do Kościoła, wierność modlitwie jako siłę, aby żyć po chrześcijańsku niosąc różne życiowe odpowiedzialności.
Tak powstała „wielka rodzina” osób odrodzonych przez Boże Miłosierdzie wspólnie kroczących „z ciemności do Światła”. Jak wielkim darem jest widzieć dziś tą rodzinę przyjętą, ogarniętą i pobłogosławioną przez Kościół.
Możemy powtórzyć za psalmistą, że naprawdę: „ Pan podnosi z prochu nędzarza i dźwiga z gnoju ubogiego, by go posadzić wśród książąt, wśród książąt swojego ludu.” (Ps 113, 7-8)
Z ogromną wdzięcznością chciałabym podziękować księżom biskupom diecezji Saluzzo, miejsca gdzie Boża Opatrzność zapragnęła, aby powstała Wspólnota Cenacolo, że pochylili się serdecznie nad naszą rzeczywistością.
Specjalne podziękowanie dla Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Diego Bona, że miał „Boże wejrzenie” na nasze dzieło, przyjmując nas do Kościoła na prawie diecezjalnym w Uroczystość Pięćdziesiątnicy w 1998 roku, w tym samym, kiedy to Ojciec Święty Jan Paweł II pierwszy raz spotkał się na Placu św. Piotra z wszystkimi nowymi ruchami i wspólnotami kościelnymi.
Szczere podziękowanie dla Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Giuseppe Guerrini, który nas zawsze życzliwie wspierał, od samego początku, kiedy objął diecezję, dając ostateczną zgodę naszej Wspólnocie, aby zaistniała na prawie diecezjalnym, w pełni popierając i błogosławiąc. Od samego początku drogi, która doprowadziła nas do uznania jako stowarzyszenie międzynarodowe.
Przeogromne dzięki dla Ojca Świętego, który przez pośrednictwo dykasterii Waszej Eminencji Czcigodny Księże Kardynale Stanisławie Ryłko, przygarnął nas do „serca” Kościoła Powszechnego. Serca Piotra stało się dobrym Samarytaninem przyjmując Wspólnotę biedaków, osób, które doświadczyły kruchości i słabości ludzkich uwarunkowań, ale dziś są szczęśliwi, że mogą świadczyć wobec wszystkich o Bożym miłosierdziu, które jest większe niż grzech, zmartwychwstanie Chrystusa jest prawdziwym zwycięstwem nad śmiercią, że życie chrześcijańskie jest drogą, gdzie można odnaleźć godność i sens życia.
Jak wielkim gestem miłości jest to, że dziś otrzymujemy ten dekret uznający nas przeznaczą Matkę i Nauczycielkę – Kościół, zobowiązuje to nas aby, być godnymi i odpowiedzialnymi za ten dar przynależności do niej; pomoże nam dojrzewać w wirze, aby stawała się mocna i pełna i bardziej ożywi i umocni modlitwę, świadectwo, służbę i szczere posłuszeństwo Ojcu Świętemu i Jego współpracownikom.
Chciałabym zakończyć wspominając niektóre słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, skierowane do nowych wspólnot w dzień Pięćdziesiątnicy 2006 roku, ponieważ czuję, że są szczególnie „nasze”: „W tym świecie, tak pełnym złudnej wolności, która niszczy środowisko i człowieka, pragniemy z pomocą Ducha Świętego nauczyć się prawdziwej wolności; budować szkoły wolności; pokazać innym naszym życiem, że jesteśmy wolni i jak pięknie jest być wolnymi w prawdziwej wolności Bożych dzieci.”
Oby Wspólnota Cenacolo mogła być zawsze bardziej świadkiem tej prawdziwej wolności Bożych dzieci i wyrazem matczynej miłości Kościoła, który pochyla się nad zranieniami człowieka opiekując się nim i ta czyniąc go zdolnym, aby odnaleźć drogę do domu, drogę do Prawdy, która czyni wolnymi.
Z radością Maryi w sercu, radością uwielbienia, pragniemy całkowicie powierzyć się Jej i naszą nową drogę. Pragniemy wyrazić Wam głęboką i szczerą wdzięczność.
Dziękuję z całego serca za przyjęcie i wysłuchanie!

Stampa questa paginaStampa questa pagina